czasem człowiek musi...pogadać sam ze sobą... więc tak sobie rozmyślam... czytam... karmię duszę, umysł i przede wszystkim serce.

Postanowiłam, że dzisiaj zacznę życie od nowa, bo dany jest mi na pewno tylko dzień dzisiejszy, wczoraj już było, jutro jest w planach,a dzisiaj jest tu i teraz, jest aktualne i jest Moje!
Wszystkie nieprzyjemne, trudne lekcje, których doświadczyłam, chciałam przeczekać i naprawdę sporo czasu upłynęło zanim zrozumiałam, że życie mam po prostu przeżyć, a nie przeczekać, że to wszystko co się dzieje nie dość że jest "po coś" to jeszcze jest moim życiem. Dotąd myślałam, że życie to taki moment, kiedy czuję się dobrze, jestem, szczęśliwa, spokojna, bezpieczna, mam dach nad głową, zapas gotówki, że wtedy żyję, a gdy coś boli, uwiera, kiedy cierpię to jest pech, to kara, to tylko czas na “przeczekanie”... w takich chwilach zawsze nieświadomie budziłam w sobie strach, a on okradał mnie z pasji, radości, ze spontanicznego odbioru rzeczywistości... Przez niego nie widziałam żadnych perspektyw i tkwiłam w tym przekonaniu zamiast wykonać to, co najwłaściwsze czyli ruszyć do przodu wcześniej określając cel tej drogi... Krzywdziłam siebie, odbierałam prawo do życia, bo pojmowałam je jako totalną arkadię, a przecież moje życie to paleta barw i cały wachlarz różnych rodzajów wichrów, burz... Żyję kiedy jest mi dobrze i gdy cierpię, dziś już to wiem i ta wiedza pomogła mi docenić to moje życie w każdym aspekcie... Zrozumiałam, że jeśli chcę robić cokolwiek dobrego dla innych zawsze muszę zaczynać od siebie by docelowo przynosiło to pożytek także otoczeniu... Złota zasada: nie szkodzić sobie-wspierać siebie, dbać i troszczyć się o siebie, a w efekcie tak samo postępować wobec innych...

Ulgę przynosi akceptacja,
akceptacja budzi wiarę,
wiara daje siłę,
siła wspiera motywację,
motywacja to..."narzędzie" do spełnienie... 

Komentarze

  1. Widzisz Jolu, wszystko się zgadza to o czym piszesz. Ja wczoraj odkryłam w czeluściach internetu wykłady pewnego bardzo mądrego buddyjskiego mnicha i on dokładnie o tym wszystkim mówi. Nie można zbyt wiele gromadzić w swojej głowie, trzeba umieć odpuszczać. Czyli co - nowe rozdanie i nowy blog? Ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Gabrysiu, że jesteś ze mną, za wiarę i każdą dobrą myśl :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

my name is Jenny, Jenny Forever

blizna Twoja moc...